www.guziolki.fora.pl

[DINGO]

[Bodzia Janek [GUZ]]

normalnie mało nie pękłam ze śmiechu jak tu weszłam
nastawiłam się na kawały a tu co?? Taki kawał mi zrobić

[Dr Igła]

specjalnie dla Bodzi i nie tylko coś w temacie i to dosłownie
Dom wariatów, lekarz siedzi na dyżurce, wokół sajgon.
Szaleńcy wchodzą sobie na głowę, wydzierają się, bija się.
Kompletny odjazd.
Skaczą po łóżkach, jedzą karaluchy, rzucają się poduszkami.
Nagle do lekarza podchodzi taki najbrudniejszy.
Koszula - ścierwo, pazury czarne, tłuste włosy, na nogach podarte kapcie, nieogolony, sińce pod oczami.
Lekarz na niego patrzy i mówi:
- A co to takie piękne do mnie przyszło? Małpka?
Facet nic
- A może Napoleon albo jaki Książe?
Facet nic
- A może to taki piękny przybysz z obcej planety nas odwiedził.
facet na to:
- Panie, kur*a, ogarnij Pan ten sajgon, bo mi tu kazali neostradę podłączyć!

[Dr Igła]

Przychodzi murzyn do lekarza. Specjalista pyta:
- Co panu dolega?
- Chciałbym być rośliną.
Lekarz bez namysłu odciął mu jądra i mówi:
- No, teraz jesteś pan czarny bez.

[Dr.Rihanna Cihoń]

[Janina]

Igła Aż mi się humor poprawił Dzięki

[Dr Igła]

i właśnie o to chodzi żeby było wesoło cieszę się że się podoba

[Dr Igła]

Sala operacyjna, pacjent leży na leżance, podchodzi anestezjolog.
Dzień dobry, dzisiaj ma pan operację, będę pana usypiał, ale mam jeszcze
jedno pytanie. Czy leczy się pan w naszym szpitalu prywatnie, czy na kasę
chorych?
Pacjent na to:
Na kasę chorych.
Anestezjolog:
Aaaaa... kotki dwa....

[Dr Igła]

Podczas wizyty w szpitalu psychiatrycznym gość pyta ordynatora jakie kryteria stosują, aby zdecydować czy ktoś powinien zostać zamknięty w zakładzie czy nie.
Ordynator odpowiedział:
- Napełniamy wannę, a potem dajemy tej osobie łyżeczkę do herbaty, kubek i wiadro i prosimy, aby opróżnił wannę.
- Aha, rozumiem - powiedział gość - normalna osoba użyje wiadra, bo jest większe niż łyżeczka czy kubek.
- Nie - powiedział ordynator- normalna osoba pociągnęłaby za korek. Chce pan pokój z widokiem czy bez?

[Dr Igła]

Przychodzi facet na badanie słuchu. Lekarz zaczyna:
– Proszę powtarzać za mną – i szepcze półgłosem: – Sześćdziesiąt sześć.
– Trzydzieści trzy – mówi pacjent.
– No tak – notuje lekarz – 50 procent utraty słuchu

[Dr Dorota Grey [GUZ]]

Dr Igła genialne są Twoje kawały

[Dr M.Martin [GUZ]]

Motocyklista umarł i trafił do nieba. Spotyka Św. Piotra, a ten mu mówi:
- Byłeś dobrym człowiekiem, więc spełnię Twoje trzy życzenia.
Motocyklista na to:
- Chcę mieć taki wypasiony i szybki motor, jaki jeszcze nikt nigdy nie miał.
- Spełnione (odpowiada Św. Piotr).
- Chcę, żeby zawsze miał pełny bak.
- Spełnione (odpowiada Św. Piotr).
- Chcę mieć super autostradę tylko dla siebie, żebym mógł nią gnać bez żadnych przeszkód.
- Spełnione (odpowiada Św. Piotr).
Wsiadł Motocyklista na swój motor i gna, cały szczęśliwy. Jedzie i jedzie i przyspiesza i czuje się jak w raju. Nagle coś bardzo szybko śmignęło obok.
Motocyklista zdenerwował się i woła do Św. Piotra.
- Św. Piotrze, no jak to?! Miałem mieć autostradę tylko dla siebie, a tu mi coś przemyka obok i mnie wyprzedza. Co to ma znaczyć?!!!
Św. Piotr na to:
- Sorry, siła wyższa, syn szefa.

[Dr Igła]

Przychodzi facet do lekarza na badanie dlaczego nie może mieć dzieci.
Lekarz mówi:
- Potrzebna jest Pańska sperma , aby diagnoza była dokładna. Proszę , oto specjalny wysterylizowany słoik , niech Pan w nim jutro przyniesie swoją spermę.
Następnego dnia facet przychodzi z pustym słoikiem.
Lekarz:
- No i gdzie ta sperma?
- Panie Doktorze , bardzo się starałem. Czego to ja nie robiłem. Najpierw prawą ręką , potem lewą , potem obiema. Potem żona próbowała mi pomóc i rękoma i ustami i nawet zębami i NIC !!! Nawet sąsiadkę zawołaliśmy na pomoc ona też próbowała i rękoma i ustami i nie dała rady!
Lekarz całkiem zgłupiał i pyta:
- Sąsiadkę ? Na pomoc? I nic?
- Doktorze próbowaliśmy wszystkiego. Czego to my tylko nie robiliśmy ale tego cholernego słoika za żadne skarby nie daliśmy rady otworzyć!!

[Dr Igła]

w szpitalu psychiatrycznym jeden z pacjentów idzie po korytarzu ze szczoteczką do zębów na smyczy, podchodzi do niego doktor i mówi:
- Ładnego ma pan pieska.
Pacjent na to:
- Panie doktorze to nie pies tylko szczoteczka do zębów
Uradowany doktor mówi pozostałym, że jeden z pacjentów wyzdrowiał.
W tym czasie pacjent nachyla się do szczoteczki i mówi:
- Ty Azor, on naprawdę uwierzył że jesteś szczoteczką...